środa, 27 lutego 2013

Miłość, przyjaźń i zazdrość cz.7

Poczułaś jak ktoś łapie cię za ramię, przestraszyłaś się bo nie wiedziałaś kto to. Gdy chciałaś się odwrócić aby zobaczyć kto się przestraszył spadłaś z łóżka. Poczułaś jak ktoś łapie cię w tali abyś nie spadła na podłogę. Gdy się obejrzałaś leżałaś na podłodze, a koło ciebie Harry. Zaczeliście się śmiać po chwili zaczęłaś wstawać z podłogi, gdy nagle Hazza złapał cię za rękę i przysunął do siebie. Nie wiedziałaś co mu odbiło przecież jesteś dziewczyną jego przyjaciela, a poza tym nie zdarzyło się to pierwszy raz na imprezie było to samo, teraz wiedziałaś, że musisz z nim poważnie porozmawiać, żeby powiedział ci całą prawdę. Zaczęłaś się wyrywać ale on nadal cię nie puszczał, szarpałaś go błagałaś aby cię puścił ale to nic nie dało był zbyt silny. Gdy loczek usłyszał głos Liama na korytarzu od razu cię puścił i wstał. Podniosłaś się szybko z podłogi i usiadłaś na krześle obok Zayna. Harry stał cały czas pod ścianą i wpatrywał się w okno. Otworzyły się drzwi, ujrzałaś w nich Nialla później Louisa i Liama. Podeszli do ciebie i zaczęli cię przytulać, do Harry'ego powiedzieli cześć i usiedli obok ciebie. Po chwili odezwał się Louis :
- Harry dlaczego tak stoisz pod ścianą ?
Po tym pytaniu skierowałaś wzrok w stronę Harry'ego, a on na ciebię. Było po nim widać zmieszanie, nie wiedział co powiedzieć. Nagle usłyszałaś jego zachrypnięty głos.
- Nie wiem. - Powiedział obojętnym głosem po czym dodał :
- Może ja już lepiej pójdę. - I wyszedł bez porzegnania. Chłopcy wiedzieli, że coś miedzy tobą a Hazzą coś się stało, bo cały czas na ciebie patrzył ze strachem w oczach.
* Z perspektywy Harry'ego
Chciałem ją pocałować myślałem, że to coś zmieni, że się we mnie zakocha. Nie chciałem jej puścić bałem się, że nie będę miał więcej takiej okazji aby ją przytulić. Ale gdy usłyszałem głos Liama od razu wstałem i poszedłem pod ścianę. Wiedziałem, że zrobiłem źle, zresztą nie pierwszy raz, ale nie mogłem się powstrzymać, tak bardzo chciałem ją pocałować. Zazdrościłem Zaynowi takiej cudownej dziewczyny jaką jest [T.I.]. Gdy chłopcy przyszli czułem się niezręcznie. Gdy Louis spytał co się stało nie wiedziałem co odpowiedzieć, nie chciałem żeby się domyślili, że chodzi o [T.I.], ale nie trudno się domyśleć po naszym zachowaniu. Postanowiłem, że jak najszybciej stąd wyjdę i wtedy będzie najlepiej, poinformowałem ich o tym, że będzie lepiej jak pójdę już i poszedłem pośpiesznie w stronę drzwi.
* Z perspektywy Nialla
Wiedziałem, że między Harrym a [T.I.] jest coś nie tak ale nie chciałem się wtrącać. Po ostatniej imprezie zachowują się dość dziwnie. Nie wiem co się stało ale będę musiał porozmawiać z dziewczyną Malika.
* Z perspektywy [T.I.]
Gdy zobaczyłaś, że Harry wychodzi z sali nie wiedziałaś co zrobić, wiedziałaś, że wyszedł przez ciebie. Chłopcy się na ciebie patrzyli i nie wiedzieli co się dzieje, a ty jak na razie nie miałaś zamiaru im o niczym mówić. Pośpiesznie wstałaś z krzesła i ruszyłaś w stronę drzwi. Słyszałaś za sobą krzyki chłopców ale nie przejmowałaś się tym musiałaś jak najszybciej porozmawiać z Hazzą. Gdy zobaczyłaś, że Harolda sylwetka się oddala, zaczęłaś biec w jego stronę. Gdy go dogoniłaś złapałaś go za ramię. Odwrócił się w twoją stronę, staliście naprzeciwko siebie i patrzyliście sobie w oczy. Czułaś się niezręcznie, nagle Harry zaczął rozmowę, gdybyś wiedziała wcześniej co ma ci powiedzieć to byś za nim nie biegła to za bardzo cię zaskoczyło ...




__________________________________________________________________
Dziękuję, że ktoś czyta tego bloga . Mam nadzieje że się podoba część nie wiem kiedy napisze nastepną . xx  Prosze o kom. <3

sobota, 23 lutego 2013

Miłość, przyjaźń i zazdrość cz.6

* Z twojej perspektywy
Gdy lekarz powiedział, że ma złą wiadomość straszne rzeczy zaczęły ci chodzić po głowie nie moglaś się opanować. Nagle lekarz przerwał twoje myśli i powiedział :
- Pan Malik jest w ciężkim stanie, a także jest w śpiączce.
Wtedy nie myślałaś już o niczym innym jak o swoim ukochanym łzy zaczęły spływać ci po policzkach. Harry cię mocno przytulił, ale to nic nie pomagało. Nagle po długiej ciszy odezwałaś się :
- A wiadomo kiedy się wybudzi ? - zapytałaś z nadzieją.
- Nie nigdy nie wiadomo może się wybudzić jutro, za tydzień, za parę miesięcy lat, lub nigdy. - Powiedział ze smutkiem ostatnie słowo, którego tak się bałam, mulat mógł się już nigdy, to było straszne nie mogłam uwierzyć słowa lekarza, które były bolesną prawdą. Zaczęłaś płakać jeszcze gorzej niż wcześniej nogi się pod tobą powoli uginały i zsunęłaś się po ścianie na podłogę. Chłopcy do ciebie podeszli zaczeli cię pocieszać, chociaż dla nich to było tak samo trudne jak dla mnie. Lekarz powiedział, że można do niego wejść. W pośpiesznym tempie wstałaś i weszłaś do sali Malika. Gdy podeszłaś do łóżka na którym leżał nie mogłaś się opanować od płaczu. Tak bardzo go kochałaś a nie mogłaś znów poczuć smaku jego ust ani poprostu go przytulić. Był blady, lecz nadal wyglądał słodko. Siedziałaś przy nim z chłopakami cały dzień w ciszy, nikt nie zdobył się, żeby powiedzieć głupie jedno słowo. Gdy nadszedł wieczór podeszłaś do okna i wpatrywałaś się w szczęśliwe pary chodzące po ulicy, tak bardzo żałowałaś, że to akurat ciebie i Zayna spotkało. Liam nagle przerwał ciszę i powiedział zwracając się do ciebie :
- [T.I.] my musimy już iść bo jutro rano mamy wywiad...
Chciał coś jeszcze powiedzieć ale mu przerwałaś :    
- Dobrze , idźcie musicie się wyspać, ja z nim zostanę .
- [T.I.] słuchaj my wiemy, że go kochasz ale musisz się przespać - powiedział tym razem Louis .
- Nie naprawdę zostanę, nie zostawię go samego. - powiedziałaś na jednym wydechu.
- Dobra, ale jak coś to dzwoń do mnie kiedy zechcesz i będziesz czegoś potrzebować - powiedział Hazza po czym cię przytulił, a następnie Niall, Liam i Louis do szczęścia potrzebny był ci tylko Zayn.
Chłopcy się z tobą pożegnali i wyszli z sali, patrzyłaś chwile na ich oddalające się sylwetki. Następnie usiadłaś na łóżku Zayna i złapałaś go za rękę, zaczęłaś opowiadać mu różne rzeczy, wiedziałaś że on cię nie słyszy ale nie umiałaś siedzieć w ciszy tak długo. Gdy się obejrzałaś zasnęłaś z głową na łóżku swojego ukochanego.




_________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale miałam ferie i chciałam odpocząć. Nie wiem kiedy dodam następną część, postaram się jak najszybciej, jeżeli wgl. ktoś to czyta. xx

piątek, 15 lutego 2013

Miłość, przyjaźń i zazdrość cz. 5

* Z twojej perspektywy
Gdy się obudziłaś była już 19.00, poszłaś szybko się przebrać w nowe ciuchy, bo musiałaś iść po telefon, który zostawiłaś u chłopaków. Gdy się zebrałaś poinformowałaś mamę, że wychodzisz, ona się tylko uśmiechnęła. Szłaś na piechotę, ponieważ nie było już autobusów w stronę domu chłopaków, a własnego samochodu nie miałaś. Szłaś wolnym tempem. Gdy dochodziłaś pod dom zespołu zobaczyłaś duży samochód, który stał na środku ulicy a obok grupka ludzi. Poszłaś aby zobaczyć co się stało, okazało się, że był wypadek, samochód kogoś potrącił. Gdy nachyliłaś się nad chłopakiem, który leżał na ulicy, zorientowałaś się, że to jest Zayn. Nie mogłaś w to uwierzyć, przetarłaś oczy mając nadzieję, że ci się przewidziało. Ale nie, Zayna naprawdę potrącił samochód. Klęknelaś przy nim i zaczęłaś płakać jak małe dziecko. Przytuliłaś się do niego, miałaś nadzieję, że zaraz się obudzi. Dreszcze przechodziły ci po całym ciele, złapałaś mulata za rękę i powiedziałaś mu, że bardzo go kochasz, chociaż pewnie on i tak tego nie słyszał. Nagle przyjechała karetka. Nie wiedziałaś, że kiedy kolwiek będziesz widzieć ten okropny widok jak zabierają nieprzytomnego Zayna. Spytałaś się lekarza czy możesz jechać ze swoim chłopakiem, lekarz się zgodził i wsiedliście do karetki. Cały czas byłaś przy nim i bałaś się o niego. Gdy byliście w szpitalu zawieźli Zayna do sali. Widziałaś przez szybę jak podłączają do niego milion kabelków. Znów poczułaś ten nieprzyjemny dreszcz. Poczułaś łzy na swoich policzkach. Podbiegłaś do lekarza, który wyszedł z sali Zayna. Zaczęłaś go wypytywać o zdrowie Malika. On tylko odpowiedział, że jeszcze nic nie wiadomo i odszedł. Pobiegłaś do najbliższego telefonu i zadzwoniłaś do Liama, aby go poinformować o wszystkim. Gdy odebrał wszystko mu powiedziałaś obiecał, że będzie z chłopakami jak najszybciej. Gdy się rozłączył, udałaś się pod salę Zayna. Patrzyłaś na niego chwilę przez uchylone drzwi, ponieważ nie można było do niego wejść. Następnie usiadłaś na ławkę i czekałaś na resztę zespołu.
* Z perspektywy Liama
Zayn wybiegł ze łzami w oczach nie wiedzieliśmy co się dzieje, pobiegłem za nim, krzyczałem ale mnie już nie słyszał. Wróciłem do domu bałem się o niego, nie wiedziałem co mu strzeliło do głowy. Czekaliśmy na niego z niecierpliwością. Gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Miałem nadzieję, że to Zayn ale byl to nieznajomy numer. Pośpiesznie odebrałem słyszałem głos [T.I.], mówiła przez płacz, że Zayn jest w szpitalu, bo potrącił go samochód. Szybko wytłumaczyła mi gdzie jest i się rozłączyłem. Opowiedziałem wszystko chłopakom i wyszliśmy jak najszybciej z domu. Dojechaliśmy do szpitala w szybkim czasie, bo Louis nie chciał aby [T.I.] siedziała w szpitalu sama. Szybko weszliśmy do szpitala i kierowaliśmy się tak jak powiedziała mi dziewczyna Malika. Gdy ją zobaczyłem w takim stanie sam zacząłem płakać, podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem.
* Z perspektywy Harry'ego
Co ja zrobiłem, to wszystko moja wina co mnie podkusiło, żeby napisać tego sms-a?! Zayn nigdy mi tego nie wybaczy. Właśnie zniszczyłem naszą przyjaźń.
* Z twojej perspektywy
Dobrze, że chłopcy tak szybko przyjechali. Z nimi było mi lepiej. Gdy chwile posiedzieliśmy w milczeniu, z sali Zayna wyszedł lekarz. Ponownie do niego podbiegłam i powiedziałam:
- Czy już jest coś wiadomo?
- Tak. Mam dla pani złą wiadomość ...



__________________________________________________________
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać. Mam nadzieje, że wam się spodobał <3

poniedziałek, 11 lutego 2013

Milość, przyjaźń i zazdrość cz.4

* Z perspektywy Harry'ego
Do [T.I.] zadzwonił telefon, gdy skończyła rozmowę powiedziała mi, że musi iść i wybiegła. Zobaczyłem na komodzie jej komórkę, chciałem ją dogonić i oddać jej telefon, lecz już [T.I.] nie było pod domem. Gdy nagle wpadł mi do głowy świetny pomysł, przynajmniej wtedy mi się tak wydawało. Wziąłem do ręki telefon dziewczyny Malika i zacząłem pisać wiadomość do Zayna, nie wiedziałem czy robię dobrze, ale to była moja jedyna szansa. Gdy napisałem już wiadomość przeczytałem ją pare razy i wysłałem. Nie zdawałem sobie sprawy ci się może stać...
* Z twojej perspektywy
 Gdy dobiegłaś do domu i otworzyłaś drzwi twoja mama popatrzyła na ciebie ze wściekłością w oczach i zaczęła rozmowę:
- Gdzie byłaś?
- No u chłopaków - powiedziałam ze zdziwieniem. Praktycznie zawsze tam jestem.
- Wiesz jak się martwiłam o ciebie, nie mówiłaś, że wychodzisz.
- Wiem przepraszam. Nie martw się nic mi nie będzie.
- Dobrze już - powiedziała mama po czym mnie przytuliła.
Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko ze zmęczenia. Chciałam wyciągnąć telefon i zadzwonić do Harry'ego, aby go przeprosić za to, że tak wybiegłam. Zaczęłam szukać komórki po kieszeniach gdy zorientowałam się, że zostawiłam go u chłopaków. Postanowiłam iść do nich wieczorem, a teraz się przespać.
* Z perspektywy Zayna
[T.I.] i Harry nie chcieli jechać z nami, przestraszyłem się co może się tam stać, przecież Harry kocha moją dziewczynę. Ale ufałem jej. Gdy byliśmy na kręglach przyszedł do mnie sms, ale nie odczytałem kto napisał ani co jest w treści, bo dobrze się bawiłem. Gdy zbliżał się wieczór wróciliśmy do domu. Wszyscy siedzieliśmy w salonie, gdy przypomniałem sobie o nieodebranej wiadomości. Więc wyjąłem telefon i przeczytałem ją, była od [T.I.] " Zayn nie kocham cię już, kocham Harry'ego. Zrywam z tobą. " . Gdy to przeczytałem nie mogłem w to uwierzyć popatrzyłem jeszcze parę razy na nadawce myślałem, że się przewidziałem. Przecież jeszcze dzisiaj było wszystko dobrze. Do moich oczu napłynęły łzy, czułem się okropnie chłopcy popatrzyli na mnie nie wiedząc co robić. Wybiegłem z domu, biegłem przed siebie nie wiedziałem co się dzieje, miałem rozmazany obraz od łez. Wbiegłem na ulice ostatnie co zobaczyłem to światła samochodu, które mnie oślepiły...


_______________________________________________________
Przepraszam, że dodałam dopiero dzisiaj ale nie miałam zbytnio czasu. Mam nadzieje, że wam się spodoba <3

sobota, 9 lutego 2013

Miłość, przyjaźń i zazdrość cz.3

Gdy was zobaczył, popatrzył na nas z bólem w oczach i wybiegł. Nie wiedziałaś o co chodzi, postanowiłaś z nim porozmawiać. Po chwili poszliście na dół chłopcy zaproponowali pójść na kręgle. Spytali się czy pójdziesz z nimi, ale kiwnęłaś tylko przecząco głową i usiadłaś na kanapie i patrzyłaś co kto robi. Zayn oczywiście jak zawsze przed wyjściem stał przed lustrem i układał swoje włosy, chociaż były idealne, Niall jadł kanapkę uznając, że przed wyjściem musi się najeść, a Liam z Louisem oglądali telewizję. Zaczęłaś się rozglądać za Harrym, ale nigdzie go nie było widocznie nie zszedł na dół po tym co się wydarzyło tylko zamknął się w pokoju. Niall widząc, że się rozglądasz za Harrym nagle powiedział:
- Może ja pójdę spytać Harry'ego czy idzie z nami. - bardziej oznajmił niż spytał.
Wszyscy tylko na niego popatrzyli i kiwneli głowami twierdząco.
Wszedł szybko po schodach i zniknął za ścianą. Po chwili wrócił i powiedział, że Harry nie jedzie bo się źle czuję. Pomyślałaś, że to dobry pomysł na rozmowę, jak nikogo nie będzie w domu. Gdy chłopcy wyszli ruszyłaś do pokoju Loczka. Zapukałaś nieśmiało do drzwi, i otworzył mi nie kto inny jak sam Harold. Gdy cię zobaczył uśmiechnął się. Nie chciałaś owijać w bawełnę i od razu się odezwałaś.
- Harry czemu wybiegłeś z Zayna pokoju? - powiedziałaś z troską.
- Bo po prostu nie chciałem wam przeszkadzać. - powiedział, lecz wiedziałaś, że kłamie.
- Wiem, że chodziło o coś innego, możesz mi zaufać. - powiedziałaś do niego z nadzieją, że ci wszystko opowie.
- Nie naprawdę chodziło tylko o to. - nadal mu nie wierzyłaś, ale on jest jak Zayn woli wszystko trzymać w tajemnicy, jak będzie chciał to sam powie.
Zaczął ci dzwonić telefon. Wyjęłaś go z kieszeni, gdy zobaczyłaś, że to mama od razu nacisnęłaś zieloną słuchawkę.
- Halo?... Dobrze. No pa
Skończyłaś rozmowę i położyłaś telefon na komodzie.
- Słuchaj Harry muszę już iść, ale wieczorem przyjdę. Trzymaj się pa.
- Okej, pa. - powiedział ze smutkiem.
Wybiegłaś szybko z domu chłopaków i zaczęłaś biec w stronę swojego domu.



_________________________________________________________________
Macie następną część. :P Może jeszcze dzisiaj napisze 4, ale zobaczymy :D

piątek, 8 lutego 2013

Miłość, przyjaźń i zazdrość cz. 2

Porozmawialiśmy jeszcze chwile i postanowiliśmy wrócić już do domu. Gdy byliśmy w samochodzie Harry dziwnie się zachowywał Zayn. Loczek cały czas kontem oka zerkał co robię. Gdy chłopcy odwieźli mnie do domu pożegnałam się ze wszystkimi. Otworzyłam po cichu drzwi, aby rodzice się nie obudzili. Weszłam szybko po schodach, a następnie udałam się do łazienki, zmyłam makijaż a później wzięłam długą kąpiel aby się odprężyć. Ubrałam się w moją ulubioną piżamę i postanowiłam, że gdy obudzę się rano spytam Zayna o co chodziło na imprezie.
Gdy wstałam rano poczułam mocny ból głowy, wzięłam jakieś tabletki i poszłam zjeść śniadanie. Nagle zadzwonił do mnie telefon, na wyświetlaczu pokazało się zdjęcie Zayna. Odebrałam i usłyszałam jego zaspany głos, umówiliśmy się na 13.00 u niego i chłopaków w domu. Była już 12.00 więc zaczęłam się zbierać ubrałam się w sweterek, czarne spodnie i moje ulubione czarne converse. Zamknęłam drzwi i wyszłam postanowiłam iść na piechotę, ponieważ miałam jeszcze dużo czasu. Gdy doszłam zapukałam w drzwi. Zobaczyłam przed sobą Harry'ego i zrobiło mi się odrobinę niezręcznie po tym co się stało wczorajszej nocy. Powiedziałam ciche cześć i weszłam do salonu, gdy już przywitałam się z chłopakami poprosiłam Zayna, aby poszedł ze mną do swojego pokoju, i wytłumaczył mi co się stało wczoraj. Gdy weszliśmy do pokoju nie wiedziałam od czego zacząć, nagle Zayn się odezwał:
- Co się stało [T.I.], o czym chciałaś porozmawiać? - powiedział i uśmiechnął się.
- Wiesz bo... jak nie chcesz to nie musisz, ale o co chodziło z Harrym na imprezie?
- O nic, nie ważne... - powiedział zmieszanym głosem.
- Dobrze nie musisz mówić, ale mam nadzieję, że jak coś się będzie działo to mi powiesz. - powiedziałam z nutką nadzieji, że nic przedemną nie ukrywa.
- Oczywiście.
Zaczął mnie namiętnie całować po szyji, a później musnął moje usta, gdy nagle wszedł Harry i...



______________________________________________________________________
Macie drugą część mam nadzieję że się podobała :D . Jutro powinna być następna <3 przepraszam, że taki krótki ale tak wyszło :D

czwartek, 7 lutego 2013

Miłość,przyjaźń i zazdrość cz. 1

Jesteś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, ponieważ masz cudownego chłopaka, Zayna Malika. Tak tego Zayna Malika z 1D. Kochasz go najbardziej na świecie.
Postanowiliście wybrać się na imprezę z resztą zespołu.Wszyscy byli już napici po 2 godzinach.Gdy nagle Harry do ciebie podszedł i powiedział:
- Cześć Kochanie - i zaczął się niebezpiecznie do ciebie zbliżać czułaś się dziwnie.Nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo podszedł Zayn.
- Co ty kurwa robisz z moją dziewczyną? - powiedział wkurzonym głosem Zayn.
- [T.I.] możesz nas na chwile zostawić samych? - spytał się ciebie Harry.
- Dobra - powiedziałaś z obojętnością i poszłaś do Louisa, Liama i Nialla. Popatrzyli na ciebie z zaciekawieniem i zarzucili cie milionami pytań, ale zdziwiło cię jedno, Louisa który powiedział:
- Powiedz szczerze kochasz Zayna czy Harry'ego, bo z tego co widziałem to ... - i przerwał w tym momencie nie wiedząc co powiedzieć.
- Przecież wiecie, że kocham tylko Zayna, nie zrobiła bym mu tego. Wierzycie mi? - powiedziałaś z nutką nadziei w głosie, że mi uwierzą. Nagle po kilku sekundach odezwał sie Liam:
- Przecież wiesz, że ci wierzymy chcieliśmy mieć pewność. Nigdy nie zwątpiliśmy w to, że go kochasz. - powiedział po czym mnie przytulił. Gdy sie odwróciłam Harry i Zayn nadal stali i rozmawiali.

* Z perspektywy Harrego
Po tym gdy odeszła [T.I.] nie wiedziałem co powiedzieć Zaynowi. to było bardzo trudne ale zebrałem się na odwagę i odezwałem się:
- Muszę ci coś powiedzieć bardzo ważnego ... - przerwałem, bo nie umiałem zrobić tego mojemu przyjacielowi.
- Mów co jest takiego ważnego związanego z moją dziewczyną. - powiedział z pogardą w głosie naciskając na dwa słowa " moją dziewczyną". Chciałem to powiedzieć, ale poczułem gule w gardle, która nie dawała wypowiedzieć mi tych słów, które są dla mnie tak ważne. Gdy nagle moje myślenia przerwał Zayn.
- No mów kurwa o co chodzi? - powiedział z takim głosem, że jeszcze nigdy się go tak nie przestraszyłem.
- Bo ja ... no ten ... yyy ... Kocham [T.I.] - powiedziałem to, co ja zrobiłem Zayn będzie zły.
- Co ty powiedziałeś? Haha nie no dobra powiedz prawdę o co chodzi. - powiedział to ze śmiechem. On mi nie uwierzył.
- To co słyszałeś kocham twoją dziewczynę.
- I co zamierzasz z tym zrobić? chyba nie chcesz mi jej odebrać? - powiedział ze smutkiem w głosie.
- Nie. Nie zabiorę ci jej, nie martw się. - powiedziałem, ale nie wiedziałem czy to prawda, bałem się że coś strzeli mi do głowy. Ale postanowiłem się tym narazie nie przejmować. Poszliśmy w stronę [T.I.] i  chłopaków.

* Z perspektywy Zayna
On kocha moją dziewczynę. Mój przyjaciel Harry, jak on mógł. Powiedział to czego się obawiałem. Ale obiecał, że mi jej nie odbierze za bardzo ją kocham, nie przeżyje bez niej. Mam nadzieję, że ona też mnie nadal kocha ...



_____________________________________________________________________
Mam nadzieję że imagin wam się spodobał oczywiście będą nastepne części , to mój pierwszy blog więc nie wiem czy dobrze mi wyszedł . :D